piątek, 15 maja 2009

Coś do picia

Siedzę w pracy. Czekam na jakąś pracę i maluję sobie kolejny obrazek - z żabami.

Ale nie będę ich jeść :D Marzę właśnie o kaszy gryczanej ze skwareczkami z wędzonego boczku popijanej kefirem........................

Ten kefir, to można sam wypić. Ale można też potraktować go następująco:
Wlać do naczynia dużo kefiru. Można do niego dodać maślanki. Do tego wrzucić świeżutką bazylię, tymianek, łyżeczkę miodku (uwaga - tu nie pasuje gryczany), kilka ząbków czosnku, ciut imbiru mielonego i osolić odpowiednio do upodobań. A teraz wziąć do łapki mikser i wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!!!!!!!!!!!!!! - zmiksować na gładko :D

Pycha! Trochę to przypomina chłodniczek w wersji light, ale lżejsze, a jak sie to to ozdobi kwiatkami ogórecznika, albo długimi ogonkami szczypiorku i doda kilka kostek lodu to można uznać za bardzo wytworny napój :D

czwartek, 14 maja 2009

Kura nie ponura

Nie lubię kury. Na ogół.

Ale jest jeden sposób na kurczaka, który tak przygotowany jest znakomity.

Należy wziąć nóżki kurze. Najlepiej podudzia i udka osobno. Lekko je zmaltretować tłuczkiem.

Kefir albo jogurt wymieszać z suszoną bazylią i estragonem, tymiankiem, kminkiem, łyżką miodu, pieprzem cayeńskim, czosnkiem przeciśniętym przez praskę i solą (wszystko wg smaku). Ja robię tak właśnie, ale można dodać dowolne ulubione zioła.

Włożyć kurczęce szczątki do kuchennej miski posiadającej pokrywkę albo, ostatecznie do foliowego worka :) i zalać tym wybełtanym z ziołami kefirem. Zamknąć i zapomnieć.

Zapomnieć cały ten nabój do następnego dnia. Następnie wyjąć mięsko z zalewy (można opłukać, ale nigdy tego nie robię) i piec w piekarniku albo na grillu. Jest znakomite - pachnące i soczyste. Świetnie smakuje na zimno (do kanapki) i na gorąco jako danie obiadowe (ziemniaczki, ryż, sałata).

poniedziałek, 11 maja 2009

Zupa szparagowa

Szparagi to moje ukochane wiosenne warzywko.

Mmmmm - wszędzie szparagi. Cudownie zielone pęczuszki z fioletowymi akcentami i obsceniczne, białe wiązki. Już pod koniec kwietnia wyczekuję szparagów z utęsknieniem i wyglądam ich na starganach. Mogą być z masłem albo "po polsku" - z tartą bułeczką, albo w plastrach świeżutkiej różowej szynki i z majonezem. Orgia normalnie :D

Ale najpyszniejsza jest zupa szparagowa.

Szparagi należy obrać z łyka, jeśli to konieczne. Odłożyc na bok szyszkowate główki, a resztę ugotować w wodzie z dodatkiem masła, kurkumy, niewielkiej ilości gałki muszkatołowej i imbiru. Delikatnie osolić. Dołożyć główki i można już wsypać zacierkę albo jakiś drobniutki makaronik. Najlepiej niteczki. Na koniec wlać solidną porcję 30% słodkiej śmietanki i sypnąć świeżutkiego koperku.

I jeść, jeść, jeść :DDD

Smacznego :D