niedziela, 3 czerwca 2012

Gruszki na wierzbie

A może jednak nie?

Może uda mi się częściej pisać na tym blogu? Mam taką cichutką nadzieję, że robota całkiem mnie nie przytłoczy :)

A na dobry początek mam dziś właśnie gruszki. Nie przetworzone wprawdzie, ale jako jadalne tutaj będą na miejscu :D
Tę michę dostałam od Kasi Ponieckiej - fajna prawda? Trzymam w niej zwykle jabłka, ale gruszkom bardziej w niej do twarzy :D