Zaniedbałam tego bloga haniebnie.
Więc żeby się zrehabilitować i zreanimować to miejsce podaję niezwykle wręcz skomplkowany przepis na orzeźwienie :D
Wstawić wodę w czajniku i pójśc do ogrodu. Zerwać pęczek liści mięty i wykonać szybki odwrót do domu, bo czajnik już gwiżdże :D Włożyć miętę do dzbanka - koniecznie szklanego i przejrzystego, co ma niebagatelne znaczenie estetyczne :D Zalać zioła wrzątkiem i przykryć spodeczkiem.
Jak napar nieco przestygnie (można z niego wywlec zielsko, ale nie trzeba) dosłodzić go, albo i nie :D łyżką miodu. Można dodac troche soku z cytryny, albo i nie :D i pić lekko ciepłe - nie ma lepszego sposobu na upał :D
środa, 19 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)