A może jednak nie?
Może uda mi się częściej pisać na tym blogu? Mam taką cichutką nadzieję, że robota całkiem mnie nie przytłoczy :)
A na dobry początek mam dziś właśnie gruszki. Nie przetworzone wprawdzie, ale jako jadalne tutaj będą na miejscu :D
Tę michę dostałam od Kasi Ponieckiej - fajna prawda? Trzymam w niej zwykle jabłka, ale gruszkom bardziej w niej do twarzy :D
niedziela, 3 czerwca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
micha fajne, Twoje foto też. pisz, pisz, głodni czekają ;)
OdpowiedzUsuńDobra - uporam się tylko z praceczką :D
OdpowiedzUsuńMamy wrzesień! Żyjesz? Praca nie zając...
OdpowiedzUsuńChociaż jak masz tzw. wolne zawód, to pracujesz, żeby żyć a i tak ci nie płacą w terminie.
Może jakiś prosty przepisik - jak uniknąć śmierci głodowej? Szybko tanio i samo się gotuje? Masz coś takiego?
Pozdrawiam - poprzednio bylam anonimowa, ale niedawno założyłam bloga (rękodziełó!) -
pozdrawiam - Ela
Mówisz i masz - zupa z soczewicy dla Ciebie :D Błyskawicznie się ją gotuje :D
Usuń