niedziela, 3 czerwca 2012

Gruszki na wierzbie

A może jednak nie?

Może uda mi się częściej pisać na tym blogu? Mam taką cichutką nadzieję, że robota całkiem mnie nie przytłoczy :)

A na dobry początek mam dziś właśnie gruszki. Nie przetworzone wprawdzie, ale jako jadalne tutaj będą na miejscu :D
Tę michę dostałam od Kasi Ponieckiej - fajna prawda? Trzymam w niej zwykle jabłka, ale gruszkom bardziej w niej do twarzy :D
 

4 komentarze:

  1. micha fajne, Twoje foto też. pisz, pisz, głodni czekają ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra - uporam się tylko z praceczką :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamy wrzesień! Żyjesz? Praca nie zając...
    Chociaż jak masz tzw. wolne zawód, to pracujesz, żeby żyć a i tak ci nie płacą w terminie.
    Może jakiś prosty przepisik - jak uniknąć śmierci głodowej? Szybko tanio i samo się gotuje? Masz coś takiego?
    Pozdrawiam - poprzednio bylam anonimowa, ale niedawno założyłam bloga (rękodziełó!) -
    pozdrawiam - Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz i masz - zupa z soczewicy dla Ciebie :D Błyskawicznie się ją gotuje :D

      Usuń