a nawet niech będzie i zaniedbywany raz po raz... ja już sobie tu przycupnęłam i już... i cierpliwie będę czekać na efekty kolejnego gotowania/pieczenia... mniam-mniam (oprócz pipek :DDD)
Otóż dlatego, że (nomen omen) pomysł na tego bloga przyszedł mi do głowy na plenerze w Górach Stołowych. Nasi Znajomi i my mamy zwyczaj przywozić na plenery różne rzeczy, które nasze rodziny lubią najbardziej i dzielić się nimi z Naszymi Przyjaciółmi. Bywają ciasta, w których prym wiodą Kasia i Gosia, są niesamowite domowe wędzonki Beaty, nalewki Tadzia, Zbyszka i Marka, wszelakie smalce, smarowidła i najróżniejsze rodzinne specjały z całej Polski, bo nasi Znajomi i Przyjaciele mieszkają we wszystkich jej zakątkach.
dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńAleż proszę bardzo - cała przyjemność po mojej stronie :DDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńmmm... mniam... piłam jakiś czas temu takąż herbatkę... Małgosia zerwała pęczek mięty, dorzuciła do tego garść płatków róży i.... pycha!
OdpowiedzUsuńzamierzam porządnie od deski do deski zagłębić się w Stołowy... cudnie tu!!!!
Kasia - to jest blog raczkujący, systematycznie zaniedbywany :DDDDDD Mam tylko nadzieję, że może teraz uda mi się zaniedbywać go mniej :DDDDD
OdpowiedzUsuńa nawet niech będzie i zaniedbywany raz po raz... ja już sobie tu przycupnęłam i już... i cierpliwie będę czekać na efekty kolejnego gotowania/pieczenia... mniam-mniam (oprócz pipek :DDD)
OdpowiedzUsuń