Kocham krewetki.
Małże, ośmiorniczki, kraby i inne - kontrowersyjne, bo z oczami - też kocham. Jeść kocham :DDDDDDDD
Dlatego dziś wynalazek popełniony kilka dni temu w kilka minut, w przypływie łakomstwa :D
Należy wydobyć z czeluści zamrażarki opakowanie krewetek - dużych, najlepiej tygrysich. Wziąć dwie kromki chleba, posmarować cienko masłem i włożyć do nagrzanego piekarnika.
Na patelni rozpuścić kawałeczek masła. Tylko rozpuścić - nie może się rumienić. Włożyć na nie bardzo duży ząbek czosnku (pokrojony w cieniutkie plasterki) i przez chwilę dusić. Wrzucić nasze śliczne, różowiutkie skorupiaczki i pół kostki rosołu z kury (danie jest naprawdę wynalazkiem - prawdopodobnie kiedyś ewoluuje :DDDDDD). Znowu chwilkę dusić i posypać dużą szczyptą bazylii (pietruszka by się też przydała, ale akurat nie miałam - jedenasta wieczorem nie jest dobrą godziną na bieganie do sklepu), a potem szczyptą tymianku. Dać znowu malusieńki kawałeczek masła i sporą szczyptę pieprzu cajeńskiego.
Teraz należy wyłączyć gaz i dać odpocząć krewetkom w sosiku, który się utworzył w czasie duszenia.
Wyjąć z piekarnika delikatnie przyrumieniony chleb. Na dwa talerzyki wyłożyć raczki, oblać je pachnącym soskiem i położyć obok grzanki z chleba. Potem, pomagając sobie paluchami, pożreć w miłym towarzystwie (na przykład męża) maczając chleb w lekko pikantnym sosie.
A na koniec, chyłkiem udać się do kuchni, i wspomagając się kolejną kromeczką chleba, wylizać patelnię :DDDDDDDDD
A na koniec, chyłkiem udać się do kuchni, i wspomagając się kolejną kromeczką chleba, wylizać patelnię :DDDDDDDDD
Tak, tak - koniecznie ze zdjęciami! Ja także uwielbiam "robale", w kolejności j.n.
OdpowiedzUsuń- ślimaki
- małże
- krewetki
Spożywamy, a jakże! Często i ochoczo. Patentów na sosiki Piotr ma kilka, m.in. tajski.
A mnie tu ślina kapie na klawiaturę, bo właśnie obiadek "się robi" (skoro ja jestem przy laptopie, to kto jest w kuchni?:):):):) Będzie zapiekanka vel prażone (ziemniaczki, swojska kiełbaska, cebulka, odrobina boczku). Kiedyś myślałam, że takie coś to tylko z kociołka i ognia, ale i na patelni można zrobić. Przepyszne! Za chwilkę z pełnym talerzem zasiądziemy przed "pudłem" i obejrzymy kolejnego nagranego Borewicza, czyli "07 zgłoś się". Cały dzień leje, leniwy, domowy weekend... Potem pewnie drzemka i dłuuuuuga sesja fotograficzna, bo "się nazbierało" różności, a blogów jak mrówków ;););):):):)
Ha, a u nas słońce wyszło właśnie :SDDDDDDDDDDDD Leń się, odpoczywaj i zażywaj wywczasu:DDDDDD Ja mam bardzo pracowity łikend :DDDD Właśnie odegrałam rolę fotografa ślubnego z kompletnego przypadku :DDDDD Musze teraz obejrzeć co popełniłam :DDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńKasiu, a ja czekam na twoje zdjęcia tego tematu. Na tym talerzu w pięknym kolorze...
OdpowiedzUsuńZdjęcia mnie przekonały ;) mimo że nie jadam robali to się przełamie.
OdpowiedzUsuńWygląda to nader apetycznie
Robale są pyyyyyyyyyyyyyyszne :DDDDDDDD Może na sposób szwedzki czyli surowe nie każdemu muszą przypasć do gustu, ale takie gorące i osssssssssssstrrrrrrrrrrre przekonały nawet moje Córki - nie jadające niczego co wygląda podejrzanie :DDDDDD
OdpowiedzUsuńA ja chciałam zameldować, że robiłam dziś w końcu szabelek, z dodatkiem prażonych migdałów (dzięki, Piotrze, za podpowiedź) i był absolutnie bosski:))))
OdpowiedzUsuńvery good blog, congratulations
OdpowiedzUsuńregard from Reus Catalonia
thank you
zrobiłam~!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńwylizana patelnia chlebem do sucha ;DDDD
Dorota - oblizuj sie, oblizuj i wagę z domu wyrzuć - to diabelski wynalazek :DDDDDD
OdpowiedzUsuńZaczarowałaś mnie i żrę krewetki jak durna od kilku dni!!!
OdpowiedzUsuńMam już dość krewetek ;) proszą o następną porcje propozycji
OdpowiedzUsuńCzy twój geniusz się wyczerpał przy krewetkach? Ja moją wenę kuchenną przypaliłam i czekam na inspiracje...
OdpowiedzUsuńA twoje zawsze są takie smakowite!
Ela (kowela@wp.pl)
Piotr, Ela - przepraszam - po prostu troche zginelam w pracy - zaraz bedzie znowu troche wolniej wokół mnie i coś będe tu pisać i gotować :D
OdpowiedzUsuńWypróbuję przepis jest tak prosty, że trudno schrzanić danie.
OdpowiedzUsuń